Polski sklep w Holandii został zaatakowany przez nieznanych sprawców. To kolejny atak na ten obiekt, do którego doszło od początku czerwca. Policja bada czy ataki są ze sobą powiązane.
Kolejny napad na polski sklep w Holandii. To trzeci w ciągu ostatnich tygodni atak na ten obiekt. Tydzień wcześniej został on obrzucony kamieniami, a 3 czerwca wrzucono do niego materiał wybuchowy, który spowodował pożar. Tym razem sklep w Panningen został podpalony.
Policja w Maastricht poinformowała PAP, że ataki mogą mieć ze sobą związek i “obecnie trwają w tej sprawie czynności dochodzeniowe”.
– Ze względu na pierwsze dwa zdarzenia bacznie przyglądaliśmy się temu supermarketowi, a patrole policyjne regularnie tam przejeżdżały – cytuje holenderską policję dziennik “De Telegraaf”.
W grudniu 2020 i na początku stycznia 2021 roku doszło do ataków na polskie supermarkety w Aalsmeer, Heeswijk-Dinther, Beverwijk i Tilburgu.
Policja wyznaczyła wówczas nagrodę 25 tys. euro za informacje, które mogłyby pomóc w aresztowaniu sprawców. Dodatkowo firma ubezpieczeniowa zaoferowała nagrodę w wysokości 50 tys. euro.
Na początku czerwca aresztowano czterech podejrzanych o podłożenie ładunków wybuchowych w polskich sklepach.
Często ataki dotyczą polskich sklepów tylko z nazwy. – To są sklepy z polskimi produktami, ale nie należą do Polaków. Nie mamy oczywiście pewności, ale wiele wskazuje na to, że eksplozje nie są w ogóle powiązane z Polakami – mam tu na myśli zarówno pracowników sklepów, jak i klientów – mówił w rozmowie z money.pl Leo van Beekum, holenderski związkowiec i szef sekcji rolniczej w FNV.